Wystawa plenerowa pt. „Rozwadów – podróż sentymentalna w 330. rocznicę lokacji miasta", złożona jest z archiwalnych, w większości nie publikowanych dotąd fotografii. Przekazali je dawni mieszkańcy Rozwadowa, którzy spędzili tu swoje dzieciństwo. Oni też stają się opowiadaczami i przewodnikami po niej. Podążając śladami Irenki, Rajmunda, Jurka i Kazia stajemy się świadkami ich dziecięcych doświadczeń i rozgrywającej się w tle wielkiej historii. Myślą przewodnią tej podróży przez wspomnienia są słowa wypowiedziane przez jedną z bohaterek, Irenę Bień: Nie było w moim życiu ani jednego dnia, w którym nie myślałabym o Rozwadowie.
W 2020 Rozwadów obchodził swój jubileusz, upłynęło bowiem 330 lat od jego założenia. Przygotowana z tej okazji wystawa to sentymentalna podróż do tego dawnego miasteczka. W tej podróży idziemy tam, gdzie sięga ludzka pamięć.
Ekspozycja plenerowa składa się z dwóch części. Pierwsza z nich to opowieść o Rozwadowie widzianym oczami czworga dzieci. Jednych przywiodła tutaj przede wszystkim praca zawodowa rodziców, inni, jako przesiedleńcy bądź uchodźcy, szukali w miasteczku schronienia przed wojenną pożogą. Później, już jako dorośli ludzie, z ogromnym sentymentem powracali do Rozwadowa, a odwiedzając Muzeum, dzielili się swoimi wspomnieniami i pamiątkami.
Wystawę tworzą osobiste historie, zapisy rozmów i mikro narracje zilustrowane fotografiami i dokumentami, które do tej pory spoczywały w rodzinnych archiwach. Bohaterowie wystawy, dziś już dojrzali ludzie, opowiedzieli o swoich przyjaciołach z dzieciństwa, szkole, nauczycielach, pierwszych sympatiach, zawodowych wyborach, niezwykłych spotkaniach. Będąc dziećmi doświadczyli również II wojny światowej. Zabrała im ona duży fragment dzieciństwa, byli świadkami najokrutniejszych wojennych zbrodni, doświadczyli głodu, bólu, tułaczki, strachu przed bombardowaniem. Mimo wszystko Rozwadów jawi się w ich wspomnieniach jako miejsce wyidealizowane, pełne bliskich im ludzi, dziecięcych zabaw, pamiątek i szczęśliwych przeżyć. Ten być może ubogi i, zdawać by się mogło, mało atrakcyjny miejski pejzaż był dla nich ostoją radosnego życia i beztroski.
Druga część ekspozycji to prezentacja klimatycznych fotografii o tematyce dziecięcej, wykonanych głównie w latach 50. XX wieku. Udostępniła je pani Barbara Karakuła, a są dziełem jej ojca, Bronisława Karakuły (ur. 1908 w Wólce Grodziskiej k. Leżajska – zm. 1986 w Rozwadowie). Pierwszy zakład fotograficzny prowadził w Nisku, a w czasie okupacji i po powrocie z prac przymusowych w Niemczech przeniósł swoje atelier do budynku na tyłach domu przy ul. Mickiewicza w Rozwadowie, w którym mieszkał z rodziną (budynek zakładu już nie istnieje). Fotografował i prowadził swój zakład do 1974 roku. Wykonywał fotografie do dokumentów, rodzinne portrety, dokumentował śluby, komunie, pogrzeby. Często na sesje zapraszały go rozwadowskie szkoły. Bronisław był amatorem, nie posiadał kierunkowego wykształcenia, jednak jego zdjęcia mają poza wartością pamiątkową czy estetyczną, również walor poznawczy i są wyjątkowym dokumentem życia rodzinnego i społecznego minionych lat. Na czarno-białych kliszach autor uwiecznił m.in. przedszkole kolejowe, artystyczne występy rozwadowskich mandolinistów, wakacyjne półkolonie w rozwadowskiej podstawówce. Do naszych czasów przetrwała niestety tylko niewielka część tej spuścizny. Muzeum na podstawie zachowanych klisz dokonało digitalizacji ocalałej części zbiorów.
Opracowanie wystawy: Aneta Garanty
Projekt graficzny: Jacek Kawa
Fotografie prezentowane na wystawie pochodzą ze zbiorów: Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli, Ireny Bień z d. Kurpiel, Rajmunda Ulatowskiego, Jerzego Czarnka, Kazimierza i Marii Jackowskich, Barbary Karakuły